Kiedyś myśleliśmy, że postawa jest tylko kwestią zdrowia fizycznego, zapobiegania osteochondrozie i bólom pleców.
Jednak ostatnie badania w dziedzinie psychosomatyki ujawniają głębszy związek między postawą naszego ciała a naszym stanem psychicznym, donosi .
Okazuje się, że związek ten działa w obie strony – nie tylko nasz nastrój wpływa na sposób, w jaki się trzymamy, ale proste plecy mogą sztucznie wywoływać uczucie pewności siebie.
Zdjęcie: Pixabay
Dumna, otwarta postawa z wyprostowanymi ramionami podnosi poziom testosteronu i obniża poziom kortyzolu w ślinie badanych w ciągu zaledwie dwóch minut. Dowodzi to, że ciało może oszukać mózg, by uwierzył we własne znaczenie.
Z drugiej strony chroniczne garbienie się wywołuje błędne koło – ściśnięta klatka piersiowa ogranicza głębokość oddechu, co wywołuje uczucie niepokoju i niepewności.
Jeden z nauczycieli wystąpień publicznych z wieloletnim doświadczeniem twierdzi, że najprostszym sposobem na rozpoczęcie zmiany swojego życia jest poprawienie postawy, a nie afirmacje. Jego ulubionym ćwiczeniem jest wyobrażenie sobie dwóch złotych nici rozciągających się od obojczyków do sufitu, delikatnie ciągnących czubek głowy do góry.
Radzi, by kilka razy dziennie „złapać się za ramiona” – dosłownie odciągając je do tyłu i w dół, uwalniając klatkę piersiową do pełnego oddechu.
Z czasem staje się to nawykiem, zmieniając nie tylko wygląd zewnętrzny, ale także wewnętrzne poczucie siebie. Jego uczniowie przyznają, że po kursie korekcji postawy są inaczej traktowani w pracy, są traktowani poważniej.
Proste plecy to nie tylko zdrowy kręgosłup, ale także niewerbalny sygnał, który wysyłamy światu i sobie o naszych kompetencjach i wartości.
Praca nad postawą jest najszybszym i najbardziej widocznym sposobem na poprawę jakości życia.
Przeczytaj także
- Dlaczego nie powinieneś przyzwyczajać się do stania na jednej nodze: skromne ćwiczenie z wielkimi konsekwencjami
- Od lenistwa do wydajności: nowa reputacja drzemek w ciągu dnia

